Wącham groszki, czytam Stuhra...
Robię przetwory(renklody), szyję Tildy...
Łowię perełki i przyjmuję prezenty(☺).
To najkrótsze podsumowanie tego, co ostatnio u mnie się dzieje, a co mogłoby Was zainteresować?
Mam w ogrodzie cudownie pachnący i bajecznie kolorowy groszek. Nie postoi za długo w wazonie (u mnie w imbryku), ale za to, jak pachnie.
Czytam pamiętnik/myśli Pana Jerzego, spisywany w czasie jego walki z rakiem. Tytuł, "Tak sobie myślę...".
Ja bym raczej nazwała ten pamiętnik-Monologiem Duszy.Tak już jest w naszym życiu, że gdy doświadcza nas "coś" zagrażające naszemu życiu tu na tym świecie, przewartościowujemy wszystko. Rzeczy przyziemne stają się jakąś abstrakcją , fikcją snutą gdzieś , kiedyś, nie wiadomo po co.Ten wspaniały człowiek podchodzi do swojej choroby, jak do nowego wyzwania, roli, najważniejszej w życiu.
Wspomina wiele razy przeszłość, cudownie opowiada o przyjaźni, bardzo ważna jest dla niego rodzina, ale chyba najważniejsze to emocje i szczerość wypowiedzi, np., cytuję:
"Oświadczam, że jestem dumny i uważam za swe największe osiągnięcia artystyczne , teatralne i filmowe prace, o których wie cały kraj : zostały zrealizowane za utracjuszowskie pieniądze komunistów.
Nie czytalibyście mnie teraz."
Ha, ha! ciemność widzę , ciemność...
Bardzo podobał mi się m.in. fragment , w którym autor pisze o ważnej roli domów kultury w rozwijaniu świadomości i talentów artystycznych dzieci i młodzieży.
Czasami potrafi wzruszyć do łez dosłownie dwoma zdaniami:
"Muszę to odnotować, chociaż trochę się wstydzę . Kilka razy ostatnio w mej szpitalnej niedoli miałem płacz na końcu nosa."
Jakie to sztuhrowskie, no nie??
Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie czytał.
Ja
A wracając do bardziej przyziemnych spraw to uszyłam ostatnio własnie tą Tildową lalę, ba, to anioł nawet!
W przygotowaniu blondynka w niebieskiej kratce.
Uszyłam kolejnego słonika i jeszcze jedną żyrafę:)
Świetnie się sprawdzą w roli przytulanek ...
Kto je pokocha i przygarnie?
Zrobiłam kolejne kolczyki -truskawki, tym razem dla mnie:)
Kilka zdjęć z mojej kuchni.
Mój ulubiony ocieplacz na imbryk.Uwielbiam ten film, mam całą serię książek Franka Baum'a o przygodach w Krainie Oz.
Dostałam od koleżanki pojemnik w kształcie loda , sama kupiłam kolejną muffinkę(Home &You).
Oprócz tego uroczego pojemniczka dostałam też dwie skandynawskie książki ze świetnymi szablonami i pomysłami .
Więcej zdjęć zamieściłam TUTAJ.
Kupiłam u Sylwii na Pchlim cudne materiałki,
a na Allegro angielskie płótno na nowe zasłony.
A te materiałki upolowałam na ciuszkach. Będą z nich poszewki i misie.
Dziękuję za uwagę i wytrwałość.
Pa, pa:)
Beatko...juz sam banerek na wstepie odjal mi mowe..cudo..Tilda anielska ma bardzo zgrabna figure i ladne ubranko..a slonik jest przesliczny..wogole to Twoje zwierzatka sa w naszej blogosferze numer 1.Pachnacy groszek i aranzacje z nim w tle to dzielo godne pochwalenia.Bardzo podoba mi sie ten aniol w blekitnej sukni w Twojej kuchni a o zaslonach to juz chyba pisalam ze je kiedys ukradne...hihihi.
OdpowiedzUsuńSwietne tkaniny udalo Ci sie wyszukac a kota z kluczem pod szyjka musze pokazac Kamilce , jak wroci z Polski.Sliczny post i piekne zdjecia..teraz moge isc spac bo nakarmilam swoja dusze,)
Tildowa lala, żyrafa i słonik są piękne:)groszek pachnący też uwielbiam:)Fajnie masz w swojej kuchni, pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńżyrafa cudna, a i oko masz super takie materiały upolować :)
OdpowiedzUsuńnie potrzeba zbyt dużej wytrwałości by czytać to o czym piszesz, powiem więcej pozostaje niedosyt... a tilda jest piękna ot co!
OdpowiedzUsuńmasz już całkiem sporą kolekcję muffinów jak widzę:)
paczuszka dotarła - dziękuję dziękuję dziękuję :*
UsuńBeatko,
OdpowiedzUsuńprzyciągneły mnie do Ciebie groszki, ech, wiem jak pachną, takie rosnące na działce w upalny dzień:)...to dla mnie jeden z zapachów dzieciństwa...
Potem Stuhr, którego uwielbiam jak i syna!
Potem Anioł Tilda w krateczkę i te koronki!
A reszta też superaśna, sama wiesz;))
K.
Robimy obecnie prawie to samo, kwiaty, ziółka, suszenie przetwory, ale Ty jeszcze piękne szyjesz maskoty. Ponadto zawsze lubiłam Stuhra,a teraz jak popiera działalność domów kultury to tym bardziej ( pracuję w takowym) hi, hi i choć zacięcie mam artystyczne to jestem niestety księgową:-))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga. Będę na pewno wracać!
OdpowiedzUsuńJoanna
Też lubię pachnący groszek:)))Tildowa lala jest śliczna!!!Kolczyk piękny i zwierzątka urocze!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń