wtorek, 28 lutego 2012

Tildowe pudełka Cupcake i papierowe gwiazdy

Popsuta maszyna , więc wymyślam inne rzeczy:)
Pamiętacie moje materiałowe babeczki, które pokazywałam TUTAJ ?
Nabrałam ochoty na coś większego i bardziej praktycznego. I tak powstały te słodkie pojemniki w lekkich tildowych kolorach.
Do powstania tych słodkich wypieków przyczyniła się Margott i jej piękne haftowane szkatułki.
Pudełka robiłam według jej instrukcji. Nie miałam kleju do tkanin , więc używałam kleju Magic i polimerowego. Za bazę posłużył mi plastikowy, litrowy  pojemnik po lodach ( to ten  brązowy keks) oraz po deserku Monte , a także dwa kubełki po frytkach z KFC. Polecam je , mają idealny muffinkowy kształt oraz wysokie dno, przydatne przy idealnym wykończeniu.











Tak wyglądają  w środku i od spodu:












Kilka dni wcześniej powstały te oto wiszące gwiazdki. Kilka wisi w oknie w pokoju dziecinnym.
Gwiazdki zrobiłam różnej wielkości, największe z formatu A4.
Świetną instrukcję znalazłam TUTAJ.





Buziaki !


czwartek, 16 lutego 2012

Tłuste.... ptaszki







 

Podobno dziś ten magiczny dzień, w którym można objadać się słodkościami  nie licząc kalorii, bo żadne się nie kumulują w naszym organizmie.
Skorzystałam z tej wyjątkowej okazji i zjadłam dwa pączki, hi , hi.
Tylko dwa  - do porannej kawki :)
W towarzystwie dwóch tłuściutkich ptaszków.
Ptaszki to był mój prezent walentynkowy dla dzieci.
Zakupione w Home&You. Skorzystałam z rabatu . Drugi produkt 50% ceny.
Przy okazji  "zachorowałam" na trzy rzeczy.
Ogromny, drewniany, biały lampion w stylu skandynawskim. Z małą szufladką.
Niestety nie mogę znaleźć podobnego zdjęcia, ale jest na prawdę cudny.


Ten większy manekin .


I miniatura starej maszyny.



Z serii walentynkowej zauważyłam fajny zestaw w kształcie słodkich muffinek. Szczególnie ładny był imbryk na herbatę.W rzeczywistości jest o wiele większy, niż na zdjęciu( 1litr).


I jeszcze taki słodki tekstylny zestaw. W TESCO widziałam bardzo podobne rzeczy i to znacznie taniej.



Przypominam o mojej płonącej zagadce. Wciąż można podawać odpowiedzi pod poprzednim postem.
Buziaki !!

środa, 8 lutego 2012

Muszę czytać...




" Muszę czytać, nadrobić utraconą pamięć z przeszłości."
To jedno z najważniejszych zdań zapisanych w moim notatniku. Mam je w myślach często i jest ze mną na co dzień.. Proste słowa a tak ważne i prawdziwe.
Zdanie wyłowione przeze mnie kilka lat temu z filmu " 451 stopni Fahrenheita " To taki śmieszny film fantastyczny z roku 1966, wyreżyserowany przez Francuza - Francois Truffaut. Śmieszny, bo wszystkie futurystyczne filmy z lat '50, '60 , '70 -dziś wydają mi się śmieszne i infantylne, szczególnie wszelkiego rodzaju efekty specjalne . No cóż , takie były wtedy możliwości techniczne .  Mi  to nie przeszkadza i wręcz uwielbiam takie stare filmowe perełki.
Ale ja nie o tym dziś .
Bardzo ważna jest fabuła i główny bohater.
Akcja rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości, w której słowo pisane zostaje zakazane. Tak więc powstaje Organizacja Strażaków, która ma za zadanie niszczyć wszystkie książki. Wszędzie płoną stosy książek -widok to okropny. Podobny do tego z czasów niemieckiej NSDAP, gdzie też płonęły takie stosy książek (a niemieckich).
Głównym bohaterem jest strażak Guy Montag -zagorzały przeciwnik wszelkiej literatury i wzorowy podwładny . W wyniku pewnych perypetii życiowych ulega duchowej przemianie i zaczyna potajemnie zbierać i czytać książki.
I to z jego ust pada to ważne dla mnie zdanie .
Film powstał na motywach książki znanego amerykańskiego fantastyka , Raya Bradbury. U nas znanego bardziej pod pseudonimem Edward Banks, czy William Elliot. Na pewno słyszeliście o "Kronikach marsjańskich", "Jakiś potwór tu nadchodzi", " K jak kosmos", czy też "Październikowa kraina".
  Koniecznie muszę sprawić sobie tą książkę. Jest na pewno o niebo lepsza od filmu. A w ogóle to staram się zawsze najpierw przeczytać książkę, a potem dopiero obejrzeć film na jej motywach, bo zwykle książki są o niebo lepsze. Tak było u mnie np. z "Quo Vadis"  i z Harrym Potterem.


A cóż może być większą zbrodnią , niż palenie książek?
" Są większe zbrodnie, niż palenie książek. Jedną z nich jest ich nieczytanie ." [Josif Brodski]






....a ja muszę czytać, nadgonić utraconą pamieć z przeszłości...






 Płonąca Zagadka


451° Fahrenheita to temperatura , w jakiej zaczyna palić się papier według autora, którego ktoś wprowadził w błąd.
A jaka jest właściwa temperatura w stopniach Celsjusza, w której papier zaczyna się tlić i palić?
Wśród prawidłowych odpowiedzi wylosuję jedną osobę, która otrzyma ode mnie niespodziankę, rzecz uszytą przeze mnie własnoręcznie : )))
Zasady tradycyjne,jak przy zwykłym candy. A udział mogą wziąć  wszyscy nieanonimowi.
Zgadywać można do 1 marca pozostawiając w komentarzu pod tym postem  odpowiedz oraz podlinkować u siebie zdjęcie poniżej (osoby posiadające bloga) .Zapraszam :))
Niespodzianka na pewno będzie super !!











Buziaki !!

poniedziałek, 6 lutego 2012

Poznajcie Edith...

To moja druga tildowa lala :)
Ostatnio słucham namiętnie Edith Piaf i tak mi jakoś bardzo pasuje to imię do tej lali.
Lala z czerwonym szydełkowym kwiatem i w zwiewnej, lekko romantycznej  sukience z  odkrytymi ramionami.
Planuję jeszcze koronkowe , barchanowe majteczki :)









A to duże filcowe korale - prezent od siostry:)



Wymyśliłam sobie takie logo, etykietę  do moich wyrobów rękodzielniczych.
Z jednej strony napis Pracownia Marapuama, a na odwrocie Hand.... , ale już bez adresu mailowego.
Co sądzicie o tym projekcie i kolorystyce ?






Buziaki !!!