piątek, 26 kwietnia 2013

Szkatułki i fiołki ...

Przyszła Zielona Pani tak długo wyczekiwana:)
Tyle słońca, że od razu zrobiło się raźniej na sercu i bardziej optymistycznie.
W moim  ogródku zakwitły m.in. wonne fiołki. 
W zeszłym roku przyniosłam kilka korzonków z lasu.
A w tym mam pod wierzbą już całe mnóstwo .
Cudnie !!
Z moich "rękoczynów " wynikły ostatnio te oto szkatułki.
Wszystkie materiały , oprócz kropek to Laura Ashley (pisałam o tym TUTAJ). 
Całość ozdobiona bardzo dekoracyjnymi taśmami i koronką z gipiury.
Różyczki zrobiłam z satynowych tasiemek.
Całości dopełniają  charmsy.
Liście na największym pudełku zabezpieczyłam medium do tkanin.




















Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego weekendu:))
Ciao!

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Wiosenne nowości z Magicznej Pracowni -leśne opowieści i torba z jeansów

                                     

Witam wiosennie??
Nie wiadomo, za oknem, na termometrze 10 stopni ciepła.
Mam nadzieję, że ta zielona Pani zawita do nas na dobre niebawem.
Tymczasem zapraszam do obejrzenia moich kilku rękodzielniczych i nie tylko wytworów.
Na początek może obraz olejny .
A na nim namalowałam Krecika  i kilkoro jego przyjaciół.
Obraz powstał z myślą o moich Pierdusiach i ich leśnym pokoju, który tworzę etapami. 
Może kiedyś zaprezentuję całość.
W lesie, jak to w lesie , muszą się pojawić się czasem grzyby. Moje jeszcze zielone - niedojrzałe:)
Pomysł na użycie serwetek , jako kapeluszy wpadł mi do głowy dopiero w trakcie szycia.
Miały to być okrągłe poduszki.
W głowie mam mnóstwo pomysłów na kolejne , podobne grzybki.
Te grzyby mają po 30 cm długości i ok. 24 cm średnicy kapelusza.








Dla ulubionej myszki młodszego Pierdusia uszyłam komplet pościeli  -podusię i kołderkę.
Niby takie małe coś, a zajęło mi sporo czasu. Szczególnie obszycie ręcznie lamówką.
Myszka ma teraz ciepło, nie boi się chłodów i w swoim pudełku (po butach), może czekać na prawdziwą wiosnę , nawet do czerwca. Tak mi szepnęła do ucha . Na prawdę.
Tej wypasionej pościeli pozazdrościł jej mały miś retro, którego wymodziłam ostatnio:)
Cały w koronkach.














Niedawno uszyłam także nową baletnicę, zielona tancerka w koronkowo- satynowym stroju.
Ach, jak ja lubię zielony kolor:)



 I ostania rzecz. To torba uszyta z jeansów.
Czyli twórczy recykling.
Zostało jeszcze trochę resztek, akurat na torbę dla starszego Pierdusia.
A ta jest na prawdę spora (lubię takie). Ozdobiłam ją czarnymi pomponikami i koronką.
Jak widzicie , uszy stanowią odpruty pas od spodni. Wykorzystałam też jedną kieszeń.
Może kiedyś pokaże Wam , jak taką uszyć.





Na koniec chciałam Wam podziękować za wszystkie ostanie komentarze, szczególnie te pod adresem mojego pierwszego tutorialu. Chętnie zobaczę Wasze wersje chwostów.
Na moim drugim blogu dostałam wyróżnienie i odpowiedziałam na kilka fajnych pytań. Zapraszam TUTAJ.
Życzę dużo słońca i ciepła.
Paa!!

P.S. tło do zjęć stanowiła narzuta Dorma Poppy.


środa, 10 kwietnia 2013

Ja zrobić chwosty do zasłon - tutorial





Zgodnie z obietnicą.
Instruktaż wsparty zdjęciami.

ETAP 1
Przygotuj:
1.klej "Magiczny" 
2. klej do klejenia na gorąco
3.ostry drut lub duży , długi gwóźdź 
4 świeczkę
5 nóż
6 bazę , na której powstanie chwost / tutaj odcięte części plastikowych butelek
7 nożyce 

                             

ETAP 2
Bazą chwostów będą butelki po Coca Coli, wybrałam je dlatego, ponieważ wykonane są z grubego plastiku, nie odkształcają się i nie deformują po zetknięciu z gorącym klejem.
Nacinamy nożem butelkę, a później dalej rozcinamy butelkę.
Odcięte , potrzebne elementy dokładnie wycieramy ściereczką w środku , aby usunąć pozostałości po napoju.





ETAP 3
Robimy otwór w korku.
W tym celu rozgrzewamy koniec druta nad świeczką i robimy otwór w korku.
Otwór powiększamy adekwatnie do grubości sznurka , na jakim będzie zawieszony nasz chwost.
Przy powiększaniu istniejącego otworu można pomóc sobie nożem.




ETAP 4
Wybieramy pasmanteryjne dodatki  do udekorowania naszego chwostu.

                           

ETAP 5
Mocujemy sznur do chwosta.
Przeciągamy sznur przez otwór zakrętki, zawiązujemy węzeł i dobrze zakręcamy korek .






ETAP 6
Zaczynamy zabawę z przyklejaniem.
Najtrudniej jest zacząć i  przykleić równo sznurek na korku.
W pierwszym chwoście , który robiłam sznurek przyklejałam klejem na gorąco i niestety powstały luźniejsze warstwy pomiędzy sznurkami.
Na tym etapie najlepszy jest klej Magiczny , idealnie łączy ze sobą sznurek i nie powstają żadne wolne miejsca. Jak widać na zdjęciach poniżej różnica w końcowym efekcie jest dość spora. O wiele ładniej wygląda chwost  drugi, czyli przyklejony klejem Magicznym.


ETAP 7 
Kleimy dalej i dekorujemy.
Po przyklejeniu sznurka możemy rozgrzać nasz pistolet do kleju i  resztę taśm przyklejać tym klejem.





A tak wyglądają gotowe chwosty:))




I jeszcze inne rodzaje:)
Bazę stanowiły korki po płynach(najlepszy kształt mają te po płynie do płukania Silan  ) oraz jedna butelka po oranżadzie(troszkę się odkształcała przy przyklejaniu klejem na gorąco).










Pozdrawiam :))




niedziela, 7 kwietnia 2013

Hedonizm w czystej postaci...

Czyli  mam tu na myśli jego odsłonę  materialistyczną:)
Post typowo chwalipięcki . Ostrzegam !
Bardzo, bardzo dziękuję za słowa pamięci w postaci życzeń świątecznych.
Tych namacalnych i tych wirtualnych.
W lutym wygrałam u Alicji z Beauty Home moje pierwsze candy:)
Umówiłyśmy się tez na małą wymiankę, co biorąc pod uwagę dobre serduszko Alicji nie jest możliwe, bo zobaczcie same, co mi przysłała.
Jako candy dostałam  małe obrazki do wyhaftowania krzyżykami oraz mnóstwo różnych innych rzeczy, czyli m.in. czekoladki Lindt, w kształcie zielonych żabek. Był to prawdziwy hit tych Świąt, dla moich Pierdusi:)
Reszta czekoladek zjedzona , nie pozostał po nich ślad, a było ich na prawdę dużo ! Dostałam cudowną tildową książkę, piękne materiałki z Holly Hobbie,uwielbiam te dziewczynki na równi z Sarah Kay. Dostałam świetne gazetki z wykrojami na wielkanocne dekoracje, mnóstwo serwetek do dekupażu, dodatki krawieckie - nici, agrafki(akurat skończyły mi się białe nici), normalnie telepatia, no nie Alicjo??











Od blogowej koleżanki Gosi dostałam kartkę z życzeniami i ceramicznego króliczka, który bardzo mi się podoba i bardzo psuje do moich dekoracji i moich skorupek porcelanowych.
Pięknie dziękuję za te wszystkie upominki:))















W marcu upolowałam "na starociach" stary pojemnik w stylu art deco , z sygnaturą P. T. Bavaria oraz duży drewniany pojemnik na cebulę lub czosnek. Za całość zapłaciłam 11 zł:)




I ostatnia przyjemność z jaką przykicał do mnie, wielkiej wielbicielki kawy,  wielkanocny zając, czyli ekspres do kawy Tchibo, na kapsułki .
Kawa smakuje wyśmienicie , polecam Wam serdecznie . Sprawcie sobie też taką przyjemność. 
A tak prezentuje się na moich kuchennych szafkach.







To wszystko na dziś.
Następnym razem pokaże nową Tildę baletnicę, zielone grzybki oraz pokażę DIY, jak zrobić chwosty do zasłon.

Pozdrawiam :))