środa, 19 września 2012

Na przełomie lata i jesieni...








Nie witam jeszcze jesieni, trzymam się kurczowo lata.Pogoda temu sprzyja. Choć popełniłam już kilka jesiennych aranżacji.
Kwitną jeszcze pachnące groszki, secesyjne nasturcje i wyniosłe aksamitki. Dziś uprałam ostatni dywan. Nie pochowałam jeszcze letnich sukienek, butów, ale...Już zebrałam dynie z całego ogrodu :) A z lasu wracamy z wypchanymi po brzegi kieszeniami pełnymi żołędzi. Jest na nie w tym roku wyjątkowy urodzaj.
I robię oczywiście zapasy na zimę. Mamy urodzaj na jabłka, więc smażę je na okrągło od trzech tygodni. Wczoraj dostałam owoce kaliny. Będzie z niej zdrowy syrop na kaszel. Właśnie zapakowałam ją do zamrażarki , aby się przemroziła ze dwie doby. A wyciągnęłam z mrożenia aronię, której mrożenie również dobrze wpływa na smak.
Mam nastawione nalewki z malin i z aronii oraz winogronowe wino.
Aronię zrobię z jabłkami. Podobno  smakuje obłędnie.
Niedawno upiekłam także moją pierwszą tartę Tatin, czyli odwróconą tartę z jabłkami. Eksperyment udał się i zostanie powtórzony w niedługim czasie.Ja do mojej dodałam oprócz jabłek także gruszki. Bardzo ważne aby karmel zrobić z prawdziwego masła, nie z innego tłuszczu.Karmel przygotowany na maśle ma niepowtarzalny smak.Jak widać na zdjęciu moja tarta piekła się trochę za długo i jabłka się rozpadły.
Bardzo często piekę także szarlotki. Uwielbiam je wprost.





Na koniec wiersz , znaleziony specjalnie dla pewnej Kochanej Duszyczki

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska 

Jesienne niebo

Jesienne niebo słodkie, pełne łaski
spowite w szal kaukaski,
przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle
przeciąga różową frędzlę.
I ku nadziei mej podchodzi z bliska,
słodyczą mnie uściskaj
i na tęsknocie mej opiera dłonie
- pachną ostatnie lewkonie.
Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
zwija swój szal kaukaski
a odrzuciwszy go, staje bez ruchu
z cekinem złotym w uchu.

Pozdrawiam ...

czwartek, 6 września 2012

Nowe lale i torebki

Ostatnio pokazałam dwie lale tildowe w zielonościach , a dzisiaj kolejne dwie  -tym razem bardziej kolorowe.
Wymodziłam także dwie nowe torebki.
Nie wszystko mogłam skończyć , bo maszyna znów odmówiła posłuszeństwa. To już trzeci raz w tak krótkim czasie.
Nowe rzeczy uszyłam z myślą o Powiatowych Dożynkach w Radawcu. Dożynki odbyły się w ostatnią niedzielę, 2 września. Miałam ten zaszczyt , że część moich prac zaprezentowano na stoisku naszej Gminy:))

Lalki razem:




Ta lala z muchomorkiem w rączce to Róża , a ta z ptaszkiem to Kalina:)












Moim króliczkom w stylu maileg dorobiłam na szydełku różowe marchewki.






 I torebki .Jedna z flagą Union Jack, a druga z pacyfą. Na angielskim materiale w róże chelsea, aplikacje z materiału w drobne paseczki. Obie torby  z powodzeniem pomieszczą format A4.





I wszystko razem spakowane do drogi.



A na dożynkach było tak:



Tylko kilka zdjęć wieńców , bo wyczerpały mi się niespodziewanie baterie.

Serce z jarzębiny i hortensji, kogut , gobelin z kłosów , zapiecek i ule z pszczółkami.








Zmykam piec ciasto . Dziś mam imieniny :))
 Niedługo Was poodwiedzam i nadrobię zaległe maile .
Pa!

sobota, 1 września 2012

Zielono mi ...

Zielono mam w głowie ....
.... Ale pewnie o tym już wiecie ☺

W mojej pracowni powstało ostatnio sporo rzeczy.
Dziś na początek dwie zielone, długonogie  panny ( mają po 80 cm wysokości).

Wzór to anioł Tilda, a reszta to moja fantazja krawiecka.
Wymyśliłam myślę całkiem fajnie te sznurowania na bucikach.
Szydełkowy kwiat zrobiłam z grubego naturalnego sznurka.
Materiał na  sukienkę to prawdziwy vintage. Dostałam od pewnej miłej Pani , m. in. taki kupon materiału z oryginalną starą metką z lat sześćdziesiątych .


Zielona Panna Zuza   - taka lekko rustykalna i  jesienna.







Druga lala to seledynowy anioł. Skrzydła uszyłam tak, by można je było bez problemu odczepić.
Ta Tilda ma już klasyczną buzię .
I jak przystało na anioła -włosy blond ...


Seledynowa Panna Melancholia :













Więcej zdjęć można zobaczyć w mojej Magicznej Pracowni.

Zapraszam :))


A to już zdjęcia naszego małego jeziorka w lesie.
Ostatnio wspominałam o nim TUTAJ.
 W lecie omijały nas burze i deszcze, więc poziom wody opadł jeszcze bardziej:(
Pierwszy raz tak zdarzyło, że wody już prawie nie ma .
Wszędzie kwitnie rzęsa wodna.
Rybki padły z braku tlenu w wodzie.
Ale nadal tam pięknie :
















Wieczorne niebo



I moje pierwsze udane zdjęcie księżyca... z widocznymi kraterami ☺
A prób było wiele , nie jeden raz...
Moim aparatem nie da się zrobić już lepszego zdjęcia.




I na koniec coś słodkiego  - ciasteczka zbożowe.Łatwe do zrobienia. Każdemu się udadzą.
Bierzemy trochę mąki(najlepsza razowa pszenna), 2 jajka trochę tłuszczu , górę płatków owsianych , drugą górę nasionek(słonecznika i dyni), trochę cukru lub miodu i obowiązkowo bakalie, co mamy akurat w zapasie  i co lubimy.
Polecam !!