sobota, 24 grudnia 2011

Pięknych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia...

... i błogosławieństwa na ten niezwykły czas...
... z śniegową nutką i magią niezwykłych chwil....

- moim wszystkim Kochanym Czytelnikom życzę z całego serca...




piątek, 16 grudnia 2011

Świąteczna zabawa w czerwone

Tak mnie jakoś naszło na te zdjęcia. Dokupiłam parę drobnych rzeczy w świątecznym i nie tylko klimacie. Reszta czeka w pudłach na strychu.
Nowy zapas podgrzewaczy i male lampioniki , kilka wstążek z wyprzedaży na zapas, cukrowe laski , malutkie dziadki do orzechów - ich kolekcja mi się pomału powiększa.
Puszki z Mikołajami mam od kilku lat.







































I na koniec GOD JUL !






wtorek, 13 grudnia 2011

Matrioszki (baboushka dolls) i pierwszy prawdziwy anioł Tilda

  Obiecywałam , że będzie o szyszkach ,ale po drodze  "uszyły  mi się"  te słodkie  babeczki, których wzór bardzo lubię.
Główną moją inspiracją były tildowe matrioszki z książki  "Sew Pretty Christmas Homestyle" T. Finnanger.
Lalki ozdobiłam taśmą z pomponikami, a niektóre wyszyłam koralikami.
Buzie i serca zrobiłam z filcu.Największe mają około 40 cm wysokości.
Przeznaczam je na sprzedaż.









A tutaj na zdjęciu widać już , jak je pogrupowałam i zapakowałam .
Myślę, że mogą być świetnym prezentem dla dziewczynek.




A to moja pierwsza Tilda :))
Świąteczny anioł XXL.
Ma około 80 cm wysokości. Miałam problem z włosami, nie wiedziałam z czego je zrobić. Przecież nie będę kupowała oryginalnych włosów Tilda, które kosztują 16 zł za mały kłębek na jedną tildową głowę.
Jerzy_nka mi doradziła , żeby kupić włóczkę moherową. I znalazłam taką idealną na Allegro / 6, 50  zł za motek u tego sprzedawcy - KROTON_II. Polecam go serdecznie. Poprosiłam o szybką wysyłkę i wysłano mi zamówienie jeszcze tego samego dnia, a otrzymałam paczkę dnia następnego.
Jeden motek wystarczy na pewno na kilkadziesiąt główek.
Przyszywanie włosów okazało się łatwiejsze, niż myślałam. 
Robiąc zdjęcia aniołka na fotelu, nie zauważyłam , że się jeden warkoczyk odkształcił.













Marzy mi się lepszy aparat.
Pozdrawiam cieplutko !!
Paa !



środa, 7 grudnia 2011

Świąteczne różności, czyli rozkręcam się w szyciu...

Właśnie tak ! Zarwałam dwie nocy, ale udało mi się znów coś  uszyć.
Skarpety świąteczne tradycyjne i shabby chic.
Czerwona z pomponikami, taka typowo świąteczna .
A te w odcieniach zieleni  miały być taką alternatywą od tradycyjnych motywów świątecznych.
Powstał także typowo tildowy zestaw .
I koniki moje ulubione. Bardzo lubię je szyć, a w zasadzie ozdabianie ich , czyli ten efekt końcowy, jest dla mnie najprzyjemniejszy. Wszystkie pomysły są moje , nie kopiuję od nikogo , choć na pewno jest niejedna osoba na świecie, która wpadła na podobny pomysły.
Grafiki na skarpetach wydrukowałam na płótnie i zabezpieczyłam medium do tkanin Chromacryl. Przy okazji to muszę napisać, że go nie polecam . Białe płótno robi się po nim lekko zielone, zwykły szary len jest ok .
Zmieniłam także w kuchni zasłonki na typowo świąteczne.  W ogóle to w tym roku postanowiłam udekorować dom na Boże Narodzenie wcześniej. Zwykle robię to dzień przed Wigilią. Biegam ,po całym domu, jak szalona , a i tak nie zdążam ze wszystkim.
Ale w ty roku mam PLAN !!!
I na razie się mi się udaje , choć ja jestem niezbyt konsekwentna w tego typu zamierzeniach. Nie raz rozpisywałam sobie np. plan dnia  i co ? Nic z tego . Artystyczny bałagan powinno być mi na drugie imię. Nieważne, czy szyję , czy gotuję . Sprzątania PO zakończonym dziele jest więcej niż samej, głównej pracy.

























Wracając do tematów dekoratorskich to zakupiłam ostatnio fajną skarbonkę muchomorka i klipsy na świeczki, które zamierzam jakoś inaczej wykorzystać.



I jeszcze taki konik Dala  z naturalnego lnu.





***
Chciałam bardzo podziękować za wszystkie miłe słowa pod adresem moich myszek.

A na koniec mały zwiastun następnego postu. Będzie DUŻO o szyszkach.



niedziela, 4 grudnia 2011

Mysia rodzinka

Uszyłam myszki o wielkich sercach :))
Mniejsze to dzieci.
Czerwone kokardki mają dziewczynki.
Czarne kokardki mają chłopcy.
Wszystkie mają długaśne wąski i długie kręcone ogonki.
Są bardzo milutkie w dotyku. '
Nie przestraszyła się ich nawet  sąsiadka z mysio-fobią.
Myślę , że będą fajną dekoracją świąteczną.
W rzeczywistości prezentują się lepiej.


Przesyłam Wam mnóstwo pozytywnej energii na cały tydzień !














Myszkom ku przestrodze...


Była sobie myszka mała
co po polu wciąż skakała
a raz wzięła ją ochotka
żeby kiedyś wejść do środka

W środku kuchnia i frykasy
oj ma myszka smaczne wczasy
i tak bardzo się objadła
że przy kuchni w sen zapadła

A tu wpadło kocurzysko
- kto mi tutaj wyjadł wszystko
no i schrupał  mysz naprędce
bo mu łatwo wpadła w ręce (łapki )*

tak to źle się kończy dzieci
gdy ktoś na frykasy leci...

[V.Myszak]
*mój przypis






Ten post dedykuję pewnej znanej Myszce  z Edynburga :)))

czwartek, 1 grudnia 2011

Czerwono, świątecznie - adwentowy kalendarz, udane zakupy i ... wyniki mikołajkowego candy

 Witam serdecznie po krótkiej przerwie. Cieszę się , że mój poprzedni post zmobilizował niektórych do popełnienia własnych kalendarzy.
Dzisiaj chciałam pochwalić się moim :)
Bazą  do jego wykonania była nowa lniana ściereczka Trio Lino , upolowana w SH. Podszyłam ją ociepliną i podszewką, a następnie przepikowałam , po wzorach choinek i tych łagodnych fal, czy też pagórków. Na koniec do czubka każdej choineczki doszyłam perełkę. Po dwóch stronach doszyłam taśmę z pomponikami.
Mimo , że popełniłam kilka krawieckich błędów, np. ocieplinę powinnam doszyć większą, bo podczas pikowania trochę mi jej zbrakło po brzegach i musiałam pozawijać wierzch pod spód, to ogólnie jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego, bo pierwszy raz szyłam coś takiego.
Cyferki to czcionka Rosewood Std.
W zawiniętych rulonikach znajdują się różne wierszyki i piosenki o zimie i Bożym Narodzeniu, te które znamy i kilka nowych ,np. Przyleciały gile, Zima, zima , zima, Stała pod śniegiem ..., Modlitwa do Św. Mikołaja.
A w  pudełeczkach po zapałkach różne smakołyki - migdały, orzechy, żelki.

Dzięki Uli zgłosiłam kalendarz do wyzwania w Art - Piaskownicy.

  Przy okazji powstał także mały świąteczny wieniec z tildowymi Mikołajami.
Uwielbiam kolor czerwony. Mam już kupione nowe czerwone zasłonki do kuchni  i lambrekin. Nie mogę się już doczekać tych wszystkich zmian dekoracyjnych w domu.















Oglądając te zdjęcia zauważyłam, że gdzieś zagubiła się karteczka z dniem 10 , muszę koniecznie jej poszukać, a może to czyjeś małe rączki zadziałały , hmm ...


Młodszy bobas będzie codziennie podjadał czekoladki z klasycznego, czekoladkowego kalendarza. Kupiłam go , bo bardzo mi  się spodobał ten obrazek (w Lidlu za około 3 zł).




  Jesienią udało mi się upolować kilka świątecznych rzeczy. Całość zakupów nie przekroczyła 20 zł.
Fajne kapciuszki z reniferkami.
Gruby podwójny kocyk J. Levis for Baby, w norweskie wzory.Będzie , jak znalazł na sanki dla mojego młodszego synka.
Zawieszki - Mikołaj i renifer.










Na koniec wyniki mojego mikołajkowego candy. 
Chciałabym wszystkim bardzo podziękować za miłe słowa i zaproszenia na candy. Niestety spóźniłam się zaglądając do Was.
Przy losowaniu skorzystałam ze strony losowe.pl
Wylosowanym nr okazała się liczba 16, pod którą kryje się .....
 .... Eda-1

Ale nr mówię Wam , prawdziwy zbieg okoliczności !!
Szafirowy Zakątek znajduje się całkiem blisko Magicznego Zakątka (jakieś 40 km). Nie znamy się bliżej, ani " na żywo". Eda-1 proszę Cię o kontakt na marapuama@op.pl

Tak więc konik pogalopuje do Lublina, a dla pozostałych osób mam nagrodę pocieszenia w postaci kilku grafik świątecznych.
Pozdrawiam serdecznie !!