niedziela, 28 sierpnia 2016

Angielskie ogródki i kwiatki

Witam serdecznie :)
Z kraju , gdzie od kilkudziesięciu lat rządzi nim charyzmatyczna babeczka ,
zwana Elżbietą II .
Hmm, to takie dziwne i niesamowite , że tu jestem.
Nigdy bym nie przypuszczała...
Dziękuję za życzenia i komentarze pod ostatnim postem.
Niech się spełnią. Wiara w powodzenie i optymizm działa naprawdę cuda. Pozytywne nastawienie na zmiany myślę, że jest bardzo ważne .
W Anglii najbardziej podobają mi się klimatyczne domki z małymi drzwiami wejściowymi i małymi ogródkami oraz mnóstwo carboot'ów ,czyli takich targów staroci.
Też mam ogródek. Troszkę większy, niż ma większość. Jednak mój to istna, angielska dżungla taki zaniedbany i zarośnięty. Pracuję w nim od tygodnia i powoli zaczyna przypominać prawdziwy ogródek. Może niebawem pokażę Wam jego małą metamorfozę.

Na początek muszę koniecznie  pochwalić się moim wymarzonym zakupem. 
Są to metalowe , oryginalne meble ogrodowe z czasów wiktoriańskich.
W Polsce tylko do nich wzdychałam obserwując piękne aranżacje ogrodowe z ich udziałem , 
na Pinterest. Teraz moje marzenie się spełniło .





 Niestety to koniec lata i z sadzeniem kwiatów już nie poszaleję, jednak postanowiłam udać się do miejscowego centrum ogrodniczego, Blick Kiln Garden , w celu rozpoznania miejscowego zasobu kwiatów. Weszłam tam i wow ! Nie spodziewałam się takich niebiańskich widoków. Było wszystko, dosłownie wszystko , co potrzeba.
I jaka różnorodność kwiatów.  Poniżej tylko ułamek z tego , co było.
Nie miałam czasu na zdjęcia :)




Te zajączki i muchomory idealne dla mnie :)






 W wielu sklepach , nie tylko tych typowo ogrodowych zauważyłam powystawiane  cebulki kwiatów, m.in. żonkili, hiacyntów , anemonów, etc. Jest ich naprawdę bardzo dużo. Widocznie jest to bardzo popularne tutaj. Wrzesień i październik to idealna pora , by je wystawić i cieszyć się nimi na wiosnę. Zastanawiam się tylko, czy też trzeba moczyć cebulki, jak u nas w Polsce. Wszak tu podobno często pada .  Miałam ochotę też sobie coś kupić z tych cebulek, ale potem sobie przypomniałam , że w Tesco widziałam korzystniejszą ofertę cenową na te cebulki.









Kupiłam sobie dwa rodzaje sekatorów i grube rękawice. Mój ogródek jest cały zarośnięty okropnymi jeżynami. Bez tego sprzętu nie dam sobie rady.  A jeżyny rosną dosłownie wszędzie.Opanowały chyba całą Anglię.
Z kwiatów kupiłam dwa rodzaje dalii, różowe chryzantemy, bratki różowe i modre, kolorowe goździki i jeszcze jedne kwiaty , których wcześniej nie znałam , 
nazywają się '' Stock Tartan '', nie znam polskiej nazwy , może ktoś z Was wie ?
Mam w planach ogródek w trzech tonacjach- białej , różowej i fioletowo - niebieskiej.













stock tartan, a jak po polsku ?





Następnym razem pokażę Wam kilka zdobyczy upolowanych na carboot'ach.
Pozdrawiam serdecznie :))




wtorek, 23 sierpnia 2016

Pożegnanie, torebki, hafty krzyżykowe ...

Witam serdecznie :)
Klamka zapadła . Jedną nogą jestem już w Anglii.
Przy okazji porządków przed wyjazdem znalazłam te torebki. 
Cudne drobne krzyżyki - point de croix. 
Uwielbiam posiadać takie skarby :))







 Muszę koniecznie pochwalić się także cudnymi obrazkami , jakie dostałam jakiś czas temu od blogowej koleżanki Zdzisi.
To bardzo zdolna i skromna osoba. Pięknie haftuje , sprzedaje niemal za darmo swoje prace.
Jeśli jeszcze jej nie znacie zapraszam do odwiedzenia jej mocno zaniedbanego ostatnimi czasy bloga:
http://mojehafty-zdzisia10.blogspot.co.uk/

A oto pierwszy z haftów - poziomkowe serce . Zdobi moją kuchnię .




I drugi, paprocie .
Jeszcze nieoprawione. 




Zapraszam na następny post , już w Anglii. Pokażę Wam kilka fajnych miejsc i kilka skarbów.
Pozdrawiam :)