Podobno dziś ten magiczny dzień, w którym można objadać się słodkościami nie licząc kalorii, bo żadne się nie kumulują w naszym organizmie.
Skorzystałam z tej wyjątkowej okazji i zjadłam dwa pączki, hi , hi.
Tylko dwa - do porannej kawki :)
W towarzystwie dwóch tłuściutkich ptaszków.
Ptaszki to był mój prezent walentynkowy dla dzieci.
Zakupione w Home&You. Skorzystałam z rabatu . Drugi produkt 50% ceny.
Przy okazji "zachorowałam" na trzy rzeczy.
Ogromny, drewniany, biały lampion w stylu skandynawskim. Z małą szufladką.
Niestety nie mogę znaleźć podobnego zdjęcia, ale jest na prawdę cudny.
Ten większy manekin .
I miniatura starej maszyny.
Z serii walentynkowej zauważyłam fajny zestaw w kształcie słodkich muffinek. Szczególnie ładny był imbryk na herbatę.W rzeczywistości jest o wiele większy, niż na zdjęciu( 1litr).
Przypominam o mojej płonącej zagadce. Wciąż można podawać odpowiedzi pod poprzednim postem.
Buziaki !!
te manekiny tez osttatnio ogladałam..piekne:)))
OdpowiedzUsuńNiezłe rarytasy . Też lubię ten sklep, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam dzisiaj ta maszynę. Też na nia zachorowalam:)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy
M.
P.S. Ja juz dzisiaj nie moge nawet myśleć o pączkach:)
Ja ostatnio omijam Home & You bo co tam wejdę to chora wychodzę:)
OdpowiedzUsuńMnie się prawie wszystko podoba.
Ptasie okazałe i cieszą oko :d
Piekna miniatura starej maszyny..a paczki wygladaja smakowicie..pozdrowienia lacze :)
OdpowiedzUsuń