Na początek słodkie cupcakes nie do zjedzenia, mają tylko cieszyć oko.
Zainspirowała mnie Betz White i jej kolorowe babeczki.
U mnie w wersji bardziej shabby, czy też cottage .
Nie są idealne , ale to dopiero prototypy.
Czuję, że to początek wielkiej babeczkowej piekarni. Spodobało mi się to rękodzieło :))
I nowe koniki shabby .
Tym razem z francuskimi etykietami.
Grafika oczywiście z Graphicfairy, przeniesiona na płótno papierem transferowym.
Różnią się napisami i oczami z kryształków.
Myślę , że mogą być fajnym prezentem dla zakochanych.
I jeszcze wcześniejsze , których nie pokazywałam .Jak widać uszyte z dwóch różnych szablonów. Różnią się zarysem sylwetki.
Ten materiał w czarne paseczki to udany zakup z SH, trafił mi się pokaźny kupon materiału 2m x 11 m , za....
.... 8 zł :))
Uszyłam z niego na razie szalik - komin i opaskę na głowę.Lubię takie szerokie , materiałowe.
I na koniec jeszcze jeden z moich świeżych bukietów. Myślę, że iglaki wyglądają najpiękniej zimą , gdy nie mają konkurencji w postaci liści, a biel śniegu podkreśla delikatną fakturę igiełek .
Lubię je w wazonach z różnymi dodatkami.
Aha i jeszcze przymusowa przeróbka żyrandola w pokoju u dzieci. Poprzedni się popsuł całkowicie. Mąż tymczasowo kupił białą , papierową kulę. Ale ją zgubił po drodze z Obi do samochodu (???czy takie rzeczy są w ogóle możliwe) i ZAUWAŻYŁ to dopiero w domu, tak więc przywiózł tylko biały kabelek z oprawką. Miałam takie kółko o d starej lampy. Przyszyłam szydełkowy lambrekin i na razie tak będzie. Fajnie to wygląda wieczorem, jak się zakręci lampą i wokół migotają cienie. Dzieci mają uciechę.
Buziaki !!!
Zainspirowała mnie Betz White i jej kolorowe babeczki.
U mnie w wersji bardziej shabby, czy też cottage .
Nie są idealne , ale to dopiero prototypy.
Czuję, że to początek wielkiej babeczkowej piekarni. Spodobało mi się to rękodzieło :))
Dostałam niedawno 4 metry tego ładnego materiału od Mamy. Jest to taka rozciągliwa bawełna. Na próbę postanowiłam uszyć okładkę na notes.
Tym razem z francuskimi etykietami.
Grafika oczywiście z Graphicfairy, przeniesiona na płótno papierem transferowym.
Różnią się napisami i oczami z kryształków.
Myślę , że mogą być fajnym prezentem dla zakochanych.
I jeszcze wcześniejsze , których nie pokazywałam .Jak widać uszyte z dwóch różnych szablonów. Różnią się zarysem sylwetki.
Ten materiał w czarne paseczki to udany zakup z SH, trafił mi się pokaźny kupon materiału 2m x 11 m , za....
.... 8 zł :))
Uszyłam z niego na razie szalik - komin i opaskę na głowę.Lubię takie szerokie , materiałowe.
Zima to najlepsza pora na włóczkowe robótki.
Zrobiłam dwie czapki na drutach. Białą dla Mamy, a ta szara dla mnie. Wzór to takie liście, nie znam fachowej nazwy, a znalazłam go w starym numerze Sandry ( zeszyt 7-8/2005).
Mistrzynią takich pięknych liściowych i nie tylko wzorów jest Lucynka z bloga W marcowym garncu.
Oprócz czapek próbowałam zrobić mitenki z podobnym wzorem i na razie jest jedna , bo druga za nic w świecie nie chce wyjść taka sama. Robiłam z głowy i nie zapisywałam oczek.
Dodaję wzór, może Wam się przyda:))
Przy robieniu czapki na pięciu drutach trzeba odjąć 2 oczka brzegowe, czyli powtarzamy wzór +1 oczko
Lubię je w wazonach z różnymi dodatkami.
Aha i jeszcze przymusowa przeróbka żyrandola w pokoju u dzieci. Poprzedni się popsuł całkowicie. Mąż tymczasowo kupił białą , papierową kulę. Ale ją zgubił po drodze z Obi do samochodu (???czy takie rzeczy są w ogóle możliwe) i ZAUWAŻYŁ to dopiero w domu, tak więc przywiózł tylko biały kabelek z oprawką. Miałam takie kółko o d starej lampy. Przyszyłam szydełkowy lambrekin i na razie tak będzie. Fajnie to wygląda wieczorem, jak się zakręci lampą i wokół migotają cienie. Dzieci mają uciechę.
Buziaki !!!
HIHIHI-POZDROWIENIA DLA MĘŻA...MUSI BYĆ ZAKOCHANY JAK NIC....KONIKI PIEKNE..QRCZE A JA SZUKAM TEGO WZORU W LIŚCIE...MIAŁAM I NA PEWNO MAM GDZIEŚ NA KARTCE OD 20 LAT NAPISANY....ALE TERAZ JAK KAMIEŃ W WODE PRZEPADŁ:|)...
OdpowiedzUsuńTaaaaak... coś jest z tym gubieniem rzeczy przez naszych wspaniałych mężczyzn ;) Koleżanki mąż ostatnio zgubił jej płaszcz wracając z pralni...
OdpowiedzUsuńTwoje babeczki dosłownie zwaliły mnie z nóg - przesłodkie!!! Koników coraz więcej u Ciebie, a co do żyrandola... mistrzostwo świata - bajeczny!!!
Tak chyba miało być,z tym zgubionym kloszem:) Dobrze,że twój facet kabelka nie zgubił:), dzięki temu powstał jedyny i niepowtarzalny abażur. Jest piękny, w żadnym razie nie zamieniaj go na kulę, nawet gdy się znajdzie:)Babeczki ma się ochotę zjeść. Słodkie!
OdpowiedzUsuńKoniki cudne,lampa bardzo udana, ale Twój dzidziuś podoba mi się najbardziej! Słodziak i tyle!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na klosz:D koniki cudne, gdzie taki wykrój można znaleźć?:D babeczki niesamowite! napisy na konikach cudne, muszę poszukać tego papieru:D ale wszystko przyćmiewa Dzidzia:D
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo Wam dziękuję za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńQrko, dodałam zdjęcia z wzorem:) Straszna gapa z męża, ale to nie miłość niestety...
Ammagie, straty płaszcza bym chyba nie przeżyła, ale to pocieszające , że nie tylko ja mam takiego gapcia, he, he.
Sepia, dusia - bardzo mnie pocieszyłyście z tą lampą.
Haftytiny, ja kupuję papier transferowy firmy Agama, jest super.
Wzór koników można naleźć w książkach tildowych,np.Tilda's Summers Ideas .
Świetny pomysł z tym abażurem. Babeczki nie zwykłe, zwierzątka pięknie się prezentują. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń