poniedziałek, 17 grudnia 2012

Czerwono mi - skrzaty & company...

Stało się !
W duchu zbliżających się , najbardziej magicznych Świąt Bożego Narodzenia powstały prezentowane dzisiaj  wytworki.
I mnie zauroczyły skandynawskie skrzaty maileg.
Bardzo podobają mi się te uśmiechnięte buzie i odstające uszy.
Postanowiłam uszyć podobne:)
Oto pierwsze elfy i kilka muchomorów.
Oczywiście dominują czerwone kropki, które uwielbiam :)





Z resztek materiałów powstało też patchworkowe serce


I jeszcze jedna rzecz z udziałem kropek.
Mały domek - stajnia dla pewnego uroczego kucyka.
Brakuje mi tylko podkowy nad drzwiami.
Domek może być podusią lub zawieszką na ścianę.






A tu mój najnowszy misiowy nabytek  - trębacz od Tsboys.
Uwielbiam go!


Uszyłam także dwa bałwanki.
Zainspirowane mocno materiałem z serii zimowej Lynette Anderson.






To wszystko na dziś.
C.d.n. niebawem:))
Pozdrawiam serdecznie

7 komentarzy:

  1. Witaj:) ze to wszysto dzis powstalo piszes? szok!!! to Ty chyba w ogole nie spisz, a szyjesz... A wytwoty przepiekne:) pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fantastyczne te skrzaciki . magiczne

    OdpowiedzUsuń
  3. Beatko...musialas sie nie malo igla namachac.tyle drobnych rzeczy..przeciez to sie zle szyje...a jednak wyszlo wszystko ladnie, starannie no i duzo tego jak na moje oko...postaralas sie na swieta..mysle ze te dekoracje zawisna w domku i beda cieszyc oko domownikow.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne świąteczne skrzaty, ja zdążyłam uszyć tylko jednego,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. WIETNE SKRZATY I SUPER NABYTKI:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko przepiękne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skrzaty mnie urzekły. Coraz bardziej żałuję że mi się ich jeszcze nie udało uszyć ale myślę że wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń

Witam w moim świecie☺
Jestem ciekawa Twoich wrażeń.