W piękną, słoneczną niedzielę mam Wam do pokazania anioła baletnicę.
W wersji casual. Długie getry i tiulowa spódniczka.
Gorset, bolerko i getry zrobiłam na szydełku.
Mogłam je wprawdzie uszyć z jakiejś dzianiny,
ale zbyt wiele rozbierań i ubierań , by nie wytrzymały.
Co innego gdyby anioł miał być tylko ozdobą.
Włosy po raz pierwszy zrobiłam "prawdziwe".
Do tej pory używałam do robienia fryzur włóczki .
Nie było łatwo połączyć je z głową, ale się udało.
To była bardzo pracochłonna lala.
Szczególnie te szydełkowe dodatki.
Na serduszku,z drugiej strony wyhaftowałam imię dziewczynki, dla której miała być ta Tilda.
Mam nadzieję , że ten wymarzony anioł sprawi, że właścicielka poczuje się lepiej ♥
P:))
Bardzo ładna anielica. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńAnioł cudny! Ślicznie ubrany, wszystkie detale pięknie dopracowane:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMasz rację z aniołami żyje się lepiej , Ty też jesteś takim dobrym aniołkiem dla dziewczynki , której zrobiłaś tak cudowną anielicę .Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny aniołek. Widać, że mnóstwo pracy w niego włożyłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
taaak... z aniołami żyje się lepiej... szczególnie małym dziewczynkom ;-)))
OdpowiedzUsuńChoc ja duża już całkiem jestem a też te lalowe anioły uwielbiam... więc chyba zasady nie ma ;-)))
Widać serce jakie włożyłaś w powstanie baletnicy... niech zaniesie radość do małego serduszka
Sliczna lala z anielskimi wloskami a banerek wspanialy, na czasie i taki romantyczny.)
OdpowiedzUsuń