poniedziałek, 15 lipca 2013

Dzika fauna Tildowa, przegląd książek i kawa z żołędzi... Oo!!


Ostatnio uszyłam kilka zwierzątek , na podstawie szablonów z "Tildas Studio". 
Duży,  szary  słoń. Pokazywałam go zresztą , jak był jeszcze "goły".
Dziś jest już gotowy.

                

Powstał jeszcze drugi słonik, mniejszy i tym razem z naturalnego lnu.
Ten botaniczny materiał to Dorma "Poppy". Napisy na spodenkach zrobiłam farbką do tkanin.
Tak samo zresztą , jak rumieńce.
Do kompletu powstała jeszcze żyrafa.
Tym razem spodenki uszyłam z materiału Dorma"Wild meadow". Są to moje ulubione wzory z tej botanicznej serii.Wspominałam o tym na pewno.






Ostatnią rzeczą, jaką uszyłam jest papuga :)
Siedzi sobie na patyczku w paprotce i czeka na letnie tropiki...




Dawno nie pokazywałam moich zakupów książkowych, więc się troszkę uzbierało.
Może na początek najnowsza rzecz, czyli mój wymarzony i oglądany do tej pory tylko przez internet magazyn z Quiltmania - " Simply Vintage  quilts & crafts " nr 7:))
Mąż był akurat we Francji i mi przywiózł.
Bardzo chciałabym mieć wszystkie poprzednie nr, ale i tak jestem zadowolona (baaardzo), że mam choć jeden magazyn.
W środku 21 unikalnych  pomysłów, na 140 stronach ! 
Szablony są umieszczane za raz przy danym projekcie , więc nie trzeba przeszukiwać
 na końcu i się domyślać w plątaninie linii, która to akurat kreska jest do danego wzoru. 
Oprócz tego, do na prawdę dużego projektu na końcu, dodano szablony w wersji oryginalnej, 
czyli kartki na pół (mojego stołu), wystarczy przyłożyć kalkę i kopiować bezpośrednio na materiał.
Aż mam ochotę za raz coś spróbować!
Poniżej kilka fotek.
Dodam jeszcze na koniec, że od przyszłego nr magazyn będzie dostępny także po angielsku:))



















 Kupiłam kilka małych botanicznych książeczek.





 Dzięki uprzejmości pewnej miłej Pani mam też w końcu długo poszukiwany "Haft przestrzenny" 
H. Pearce.





Upolowałam też kilka innych książek.



"The Embroiderer's Countryside" Helen M. Stevens





"An Australian Wildflower Diary"




"The Country Diary Book of Crafts"






Na koniec  przypominam o moim retro candy .
Zapraszam do zapisywania się TUTAJ.

Już zupełnie na koniec  chciałam Wam polecić coś niesamowitego.
Dla wielbicieli zdrowej żywności i różnych wynalazków polecam pyszną kawę z żołędzi.
Ja piję ją ze śmietanką.
Częstowałam nią koleżanki na warsztatach malarskich, były zaskoczone i z obawą próbowały.
Do jej smaku trzeba się po prostu przyzwyczaić, tak jak do kawy zbożowej.
Polecam ją , bo jest zdrowa i smaczna.
Kupiłam ją w sklepie zielarskim.
Moja jest z nutką przypraw, cynamonu, goździków i kardamonu.
Chyba za dużo tego cynamonu. Ale jest też wersja z żeń-szeniem.





Pozdrawiam serdecznie !!



13 komentarzy:

  1. Szyjątka urocze:) Książkowe zakupy imponujące, pełne inspiracji. A kawa żołędziówka bardzo mnie zaciekawiła chętnie bym spróbowała.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne zwierzaki:) cudne maja te ubranka:) łupy książkowe cudo! Mnie też sie marzy kilka zagranicznych tytułów czasopism do haftu:)
    Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tildy piękne -zresztą jak zawsze u Ciebie,...a książek i czasopism "zazdraszczam" okropnie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne zobycze ;) ,a kawkę z checia kiedys spróbuję :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ileż tu cudowności:) Kawa żołędziówka? nie miałam pojęcia, że jest takie "cóś"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, jakie piękne te Tildy, marzę o takiej w różyczki. Może kiedyś i ja sobie taką zafunduję:) A taką kawkę chętnie bym spróbował ha ha ha . Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury:) Zapraszam również do mnie, do Różanej Ławeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Beatko jak ja kocham te twe zwierzątka Tildy a moja mała Zu jak je widzi to tylko mówi z takim mocnym akcentem - ładne! hmhmhm ładne i się zamyśla kiedyś się skuszę i jakbyś mogła mi sprzedać to chętnie kupię dla siebie i dla Zu. Książki wspaniałe - kocham książki a ten katalog to rewelacja - u nas to nic tak ciekawego nie ma pozdrawiam Maria

    OdpowiedzUsuń
  8. Prace reczne bardzo ladne, ciekawe , papuga jak zywa.Swietnie laczysz kolory tkanin.Ksiazki to cos co lubie najbardziej a i tematyka jest mi bliska..ostatnio tez kupilam kilka botanicznych . udalo mi sie nawet kupic mlynek do ziol reczny orginalny z Francji.Ta kawa zoledziowa mnie zaitrygowala,,cos innego i nowego i u nas nieznanego:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale ciekawy post!!!Zwierzątka są przecudne!!!Książki pełne nowych,pięknych projektów i pomysłów:)))O takiej kawie jeszcze nie słyszałam:))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj dzieję się u Ciebie jak zwykle, zazdroszczę tego ciągłego power'u. Świetne ksiązki upolowałaś, akawa żołędziowa - znam, dla mnie troszkę zbyt gorzka, a mleka nie mogę, ale ma fantastyczne działanie. Kupiłam ja będąc w sanatorium w Krynicy, zwykle kuracjuszki się nia zachwycają, wersji z żeń=szeniem nie piłam jeszcze, ale przyznam, że jestem bardzo ciekawa, przydalaby mi się choć szczypta energii, bo cierpię na starszny jej deficyt, szczególnie w te upały. Pozdrawiam serdecznie :-)*Magda

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale masz szczęście z tymi książkami , no i do tego wspaniale szyjesz , nie wiedziałam że jest taka kawa a jak smakuje?

    OdpowiedzUsuń

Witam w moim świecie☺
Jestem ciekawa Twoich wrażeń.