Cóż, piątek trzynastego dziś dla mnie wyjątkowo pechowy. Można powiedzieć , że cały tydzień taki był jakiś feralny, ale dziś w godzinach około południowych nastąpiło apogeum- złamałam mały palec u nogi.
Cóż dodam jeszcze , że pierwszy raz COŚ sobie złamałam ...
Może weekend przyniesie mi coś dobrego...
eee bardzo w to watpię.
Ale Wam życzę tego z całego serca.
Cóż dodam jeszcze , że pierwszy raz COŚ sobie złamałam ...
Może weekend przyniesie mi coś dobrego...
eee bardzo w to watpię.
Ale Wam życzę tego z całego serca.
ale reszta nogi cała! współczuję bólu i unieruchomienia ,ale może to przyniesie jakieś pozytywy?
OdpowiedzUsuńtzz tzz tzz,mowilam,zebys tylko 3 kieliszki wypila ;-))
OdpowiedzUsuńPa,wszystko bedzie dobrze!!
Nie możesz wątpić. Weekend będziesz mieć bardzo udany.
OdpowiedzUsuńOj.. współczuję.
OdpowiedzUsuńMnie zawsze omija pech w piątki 13-tego, ale cicho szaa..
Życzę ci żeby weekend był jak najbardziej pozytywny :)
Pozdrawiam
Iza
Beatko..a co Ty robilas ze palec zlamalas..brak wyjasnien wiec moge sie domyslac ze ktos mial dostac kopa..hihihihi tylko kto?...albo co?...te ruiny w poprzednim poscie..ta kapliczka sliczny post..a teraz wracaj do zdrowia bo Twoje pierdusie Cie potrzebuja,,Buzka
OdpowiedzUsuńBolało... osobiscie nie złamałam ale byłam swiadkiem takiego wypadku.Życzę szybkiego powrotu do normalności, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjej Beatko!!! ściskam Cię kochana!!!, strasznie współczuję!!! przesyłam ile tylko się da ciepła i pozytywnej energii, dbaj o siebie i szybko wracaj do zdrowia!!! buziaki!
OdpowiedzUsuń