Niedaleko mojego miejsca zamieszkania jest pole , na którym rosną maki i chabry.Niewiele jest już takich miejsc u nas, a wszystko przez pestycydy.
Uwielbiam to miejsce !!!
Kilka moich bukietów.
Te kwiaty odkryłam na łące obok mojego domu. Nigdy wcześniej ich tam nie było. Nie wiem , jak się nazywa ta roślina.Kwiaty ma trochę podobne do lewkonii, ale drobniejsze i ma ładny , słodki i delikatny zapach.
Uwielbiam to miejsce !!!
Kilka moich bukietów.
A wracając do tematu pestycydów to wiem , że przy większej uprawie rolnicy muszą ich używać, ale tak na własnej działce, to można spróbować bioorganicznych preparatów. Zamiast np. kupować gotowy preparat na mszyce, można zrobić swój własny - bezpieczny i ekologiczny.
Pierwszy sposób to zrobienie oprysku z szarego mydła, denaturatu i wody, zamiast denaturatu można także użyć wyciągu ze skrzypu lub czosnku. Taki preparat działa nie tylko na mszyce, ale także na inne malutkie szkodniki.
Drugi sposób to gnojówka z pokrzyw. Około 1,5 kg pokrzyw zalewamy w plastikowym lub szklanym naczyniu 12 litrami wody i czekamy 2-3 tygodnie aż roztwór przestanie fermentować. Gotowy roztwór rozcieńczamy wodą w stosunku 1: 10 i używamy w rozpylaczu na owady. Taki płyn pokrzywowy to także świetny nawóz do roślin, zawiera dużo azotu i potasu, wspomaga wytwarzanie chlorofilu w liściach.
Te piekne zdjecia z makami sa jakby zywcem wyjete z Moneta, francuskiego malarza kwiatow chyba z okresu impresjonizmu, a te zolte kwiaty to chyba lwie paszcze ale zdjecia nie oddaja dokladnie wiec pozostane przy tym , ze nie wiem ,,,,milego dnia:)
OdpowiedzUsuńMieszkasz w bajce!Cudna okolica. Tematy chemiczno-plastikowe w naszym otoczeniu, łącznie z żywnością to smutny temat-rzeka.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia cudnej okolicy! Bukiety przepiękne! Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękne bukiety. Widzę że też masz metalowy dzban na wodę;-)Mój wylicytowałam niedawno na Allegro. Jest obłędny. Myślę że też tak sądzisz;-).
OdpowiedzUsuńCo do ekologicznych preparatów ochrony roślin jestem ZA. Moje gospodarstwo już od dawna ma taki znaczek z czego jestem bardzo dumna;-)
Pozdrawiam
Zerknij na ten blog i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPodobne łąki do Twoich :)
http://decoupageaddict.blogspot.com/
super zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńNiedaleko mnie również są tak przecudowne pola :) Szczęściary z nas. Serdeczności posyłam - bardzo przytulnie u Ciebie! Pozdrawiam ciepło - Daria :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze.
OdpowiedzUsuńNiezła ze mnie bukieciara, nad czym ubolewa mój mąż , bo bukiety robię na okrągło i ustawiam wszędzie - łącznie z łazienką.
Alicjo rzeczywiście to chyba dzikie lwie paszcze - pomyliło mi się z lewkonią.
Danusiu, gratuluję statusu EKO.Co do dzbana, to uwielbiam takie rzeczy i mam ich na prawdę sporo. Pamiętam, jak w tym dzbanku moja Babcia przynosiła mleko od sąsiadów.Mam kuzynkę, która mieszka w Niemczech i też lubi takie stare przedmioty, ale tam nie tak łatwo o nie , jak u nas, więc sama je postarza. Opowiadała mi , jak rzucała metalowym garnkiem o ścianę, aby miał oryginalne obtłuczenia (hi, hi !).
Tak przy okazji - Kasiu mocno Cię ściskam !!!
Gocha, ale fajną grecką łąkę znalazłaś , a przy okazji to bardzo oryginalny pomysł na własną miniaturkę zdjęcia :))
Darsi, u Ciebie też mi się bardzo podoba i gratuluję słodkich pociech.
Pozdrawiam Was serdecznie !
Obrigada pelo comentário no blog da Cindy! Amo as papoulas, minha falecida avó tinha em seu jardim! Ver papoulas aqui no seu blog me deu uma saudades de minha avó ...
OdpowiedzUsuńAch, ja również uwielbiam takie łąki. Są niesamowite :)
OdpowiedzUsuń