Ognisko - dość rzadkie zjawisko w ERZE GRILLA . Przynajmniej w mojej okolicy.
A więc zrobiliśmy sobie takie małe ognisko i było świetnie.
Koniecznie zafundujcie sobie i dzieciom taką frajdę.
Dzieci miały radochę : z przynoszenia drzewa i patyków, z hasania po okolicznych krzaczkach, z jedzenia najpyszniejszej w świecie pieczonej podwawelskiej, z wrzucania ziemniaków w popiół , z(kontrolowanego przez dorosłych) grzebania patykami w dogasającym ogniu, z czaru nadciągającej nocy -liczenie pojawiających się stopniowo gwiazdek, z wycia Mamy (Tata stwierdził , że śpiewem tego nazwać nie można) , z nadsłuchiwania dziwnych odgłosów z pobliskiego lasu, itp.itd.
Mogłabym jeszcze pewnie przytoczyć kilka przykładów.
Dorośli też mieli uciechę, nie tylko procentową ☺.
Miałam nawet czas na chwilę relaksu z szydełkiem i ... uplotłam ten rumiankowy wianek.
Dla mnie najpyszniejsze były pieczone ziemniaki i jabłka:)
ujawniam się :)
Do miłego następnego razu.
A więc zrobiliśmy sobie takie małe ognisko i było świetnie.
Koniecznie zafundujcie sobie i dzieciom taką frajdę.
Dzieci miały radochę : z przynoszenia drzewa i patyków, z hasania po okolicznych krzaczkach, z jedzenia najpyszniejszej w świecie pieczonej podwawelskiej, z wrzucania ziemniaków w popiół , z(kontrolowanego przez dorosłych) grzebania patykami w dogasającym ogniu, z czaru nadciągającej nocy -liczenie pojawiających się stopniowo gwiazdek, z wycia Mamy (Tata stwierdził , że śpiewem tego nazwać nie można) , z nadsłuchiwania dziwnych odgłosów z pobliskiego lasu, itp.itd.
Mogłabym jeszcze pewnie przytoczyć kilka przykładów.
Dorośli też mieli uciechę, nie tylko procentową ☺.
Miałam nawet czas na chwilę relaksu z szydełkiem i ... uplotłam ten rumiankowy wianek.
Dla mnie najpyszniejsze były pieczone ziemniaki i jabłka:)
ujawniam się :)
Do miłego następnego razu.