Witajcie mili Czytelnicy :)
Witam Was słowami wieszcza Adama Mickiewicza:
"Skonał rok stary; z jego popiołów wykwita
Feniks nowy, już skrzydła roztacza na niebie;
Świat go cały nadzieją i życzeniem wita.
Czegoż w tym nowym roku żądać mam dla siebie?
Może chwilek wesołych?
Może przyjaźni?
Może kochania?
Chciałabym kochać świat, sprzyjać światu - z daleka od ludzi..."
A Wam życzę, tego, co macie w sercu na dnie ...
Dziś nadrobię trochę straconych, blogowych chwil
i pokażę co nieco z dekoracji świątecznych
i mojego świątecznego hand made .
Choinka , jak zwykle jodłowa, srebrzysta.
Długo stoi, nie obsypuje się .
Zrobiłam kilka wiktoriańskich aniołków.
Ozdobiłam brokatem, farbkami i śnieżynkami .
Sukienki to serwetki kupione w Rosmannie,
śnieżynki zresztą także.
Aniołki znalazłam w sieci i wydrukowałam na drukarce.
Do wykonania tych aniołków zainspirowała mnie
Kasia z bloga cat-arzyna.blogspot.com.
Zmalowałam kilka szklanych bombek.
Zakupiłam w tym celu kilka farbek
i konturówek dających efekt szronu.
Poczyniłam spory zapas czystych bombek,
więc na przyszłe Boże Narodzenie ,
na pewno powstaną nowe .
A uszyłam m.in.
świąteczne żołnierzyki/ dziadki do orzechów i słodkie cukierkowe domki
- z bajecznych tkanin Millera albo Kaufmana,
już nie pamiętam.
Uszyłam też kilka skrzatów zimowych , mnóstwo zawieszek, serduszek, trochę torebek.
Więcej zdjęć zamieszczę innym razem.
Pozdrawiam serdecznie :))