wtorek, 31 grudnia 2013
czwartek, 26 grudnia 2013
Życzenia i świąteczne dekoracje
Witam ciepło w ten niezwykły świąteczny czas.
Śpieszę z życzeniami , nieco spóźnionymi, ale za to z głębi serca...
Przede wszystkim życzę Wam i Waszym bliskim zdrowia, wiele radości i niezwykłych przeżyć w tym magicznym okresie. Niech to będzie niezapomniane Boże Narodzenie .
Jednocześnie dziękuję za wszystkie życzenia.
Nie było mnie troszkę, bo najpierw miałam intensywny okres przygotowań kulinarnych.
A dzień przed Wigilią ciężko zachorował mój młodszy synek. Dziś jest trochę lepiej,
ale dwie doby były na prawdę ciężkie i pełne strachu o zdrowie tej małej 3,5 letniej Kruszynki.
Zgodnie z obietnicą podaję rozwiązanie zagadki z poprzedniego postu.
Tajemniczą osobą jest oczywiście siostrzeniec Scroog'a, a przytoczony przeze mnie cytat pochodzi z "Opowieści wigilijnej " Karola Dickensa .
Nagroda niespodzianka poleci do pierwszej osoby, która odpowiedziała poprawnie,
czyli do Rose:)
Gratuluję i proszę o adres wysyłki .
Tak się złożyło , że akurat ostatnio pisałam o Rose i o magazynie MM :))
A wracając do Dickensa, to polecam inne opowiadanie : "Świerszcz za kominem"
i w ogóle to myślę, że warto sobie przeczytać całą serię opowiadań gwiazdkowych tego autora.
Idealny czas - przy choince lub kominku, z kubkiem grzanego wina lub ulubionej herbaty,
a za oknem niech sobie gwiżdże wiatr...
Upiekłam mnóstwo ciasteczek - amoniaczków i pierniczków.
Hitem u dzieci okazały się te w kształcie świnek:)
Lukier zdecydowanie efektowniejszy to ten z białka i cukru, ale lukrowałam też drugim
-sok z cytryny plus cukier. Zabarwiłam go lekko sokiem z buraka i zrobił się różowy.
Tradycyjnie zrobiłam kilka piernikowych choinek, jako dodatek do świątecznych upominków.
Ta na zdjęciu poniżej jest akurat dla Pana Listonosza:)
Poza tym ze słodkości zrobiłam tradycyjnie kluski z makiem,
a także drożdżowy makowiec,sernik i pychotkę .
Choinkę , drugi rok z rzędu mamy jodłową.
W tym roku kupiłam mnóstwo nowych ozdób.
Większość od Marthy Stewart.
W tonacji czerwono- złotej z nutką brązowej miedzi.
Kupiłam m.in.kilka różnych rodzajów grzybków, sowy, żołędzie, szyszki ,
a także długo szukane ptaszki kardynały.
Małe szklane bałwanki i domki, malutkie cudne aniołki grające na instrumentach.
Miały być cztery takie same świece, a wyszło inaczej.
Trochę mchu, kory, grzybek i sarenka .
W oknie zawiesiłam gałąź z wierzby ubraną w kwiatowe światełka.
Zawieszony jest tam też ażurowy lampion w kształcie serca, a na parapecie i stole stoją świeczniki z efektem mercury glass.
środa, 18 grudnia 2013
Spacer po Marszałkowskiej i świąteczna zagadka
Tak wygląda świąteczna i grudniowa Warszawa
Fragment jej najbardziej reprezentacyjnej częśći.
Moim okiem.
Zgodnie z obietnicą zamiast świątecznego candy - konkurs.
Poniżej zacytuję fragment książki, którą ostatnio czytałam.
A kto z Was ją czytał??
Proszę o podanie bohatera , który wypowiedział poniższe słowa oraz o podanie autora i tytułu opowiadania.
Konkurs rozwiążę w jednym z kolejnych postów.Pewnie w następnym.
Do tego czasu włączam moderowanie komentarzy, aby każdy miał taką samą szansę.
Nie ma żadnych ograniczeń , każdy może wziąć udział.
Nagrodą będzie ... a to niespodzianka ( w duchu Świąt Bożego Narodzenia).
"Wydaje mi się -odparł [bohater X] - że istnieją rzeczy , które wiele przyniosły mi dobrego,
acz nie dały mi żadnych materialnych korzyści. Boże Narodzenie do nich właśnie należy.
Ale myślałem zawsze i nadal myślę o każdych zbliżających się dniach
Bożego Narodzenia - niezależnie od czci, jaką budzi w nas sama nazwa tych świąt,
oraz ich istota, jeśli sprawy te w ogóle dadzą się rozdzielić - jako o dniach błogich, dniach przepełnionych dobrocią, duchem miłosierdzia, dniach radosnych. Jako o jedynych znanych mi dniach pośród całego długiego roku, kiedy mężczyźni i kobiety , niejako na podstawie milczącej ugody, otwierają szeroko swe serca i zdają się traktować ludzi niżej od siebie stojących tak,
jak gdyby naprawdę byli to towarzysze wspólnej wędrówki do grobu,
nie zaś inna rasa istot zdążających w innym zgoła kierunku.
[...]
I dlatego mówię zawsze : niech będą błogosławione !"
Fragment jej najbardziej reprezentacyjnej częśći.
Moim okiem.
Zgodnie z obietnicą zamiast świątecznego candy - konkurs.
Poniżej zacytuję fragment książki, którą ostatnio czytałam.
A kto z Was ją czytał??
Proszę o podanie bohatera , który wypowiedział poniższe słowa oraz o podanie autora i tytułu opowiadania.
Konkurs rozwiążę w jednym z kolejnych postów.Pewnie w następnym.
Do tego czasu włączam moderowanie komentarzy, aby każdy miał taką samą szansę.
Nie ma żadnych ograniczeń , każdy może wziąć udział.
Nagrodą będzie ... a to niespodzianka ( w duchu Świąt Bożego Narodzenia).
"Wydaje mi się -odparł [bohater X] - że istnieją rzeczy , które wiele przyniosły mi dobrego,
acz nie dały mi żadnych materialnych korzyści. Boże Narodzenie do nich właśnie należy.
Ale myślałem zawsze i nadal myślę o każdych zbliżających się dniach
Bożego Narodzenia - niezależnie od czci, jaką budzi w nas sama nazwa tych świąt,
oraz ich istota, jeśli sprawy te w ogóle dadzą się rozdzielić - jako o dniach błogich, dniach przepełnionych dobrocią, duchem miłosierdzia, dniach radosnych. Jako o jedynych znanych mi dniach pośród całego długiego roku, kiedy mężczyźni i kobiety , niejako na podstawie milczącej ugody, otwierają szeroko swe serca i zdają się traktować ludzi niżej od siebie stojących tak,
jak gdyby naprawdę byli to towarzysze wspólnej wędrówki do grobu,
nie zaś inna rasa istot zdążających w innym zgoła kierunku.
[...]
I dlatego mówię zawsze : niech będą błogosławione !"
niedziela, 15 grudnia 2013
Grudniowe czary i radości
Idealny tytuł do tego, czym chciałam się z Wami dziś podzielić, a sporo się nazbierało.
Hm, od czego, by zacząć.
Może od pecha , jaki dotknął mój łącznik ze światem , czyli pewnego dnia próbuję włączyć laptop , a tu najgorsza z możliwych wersji -czarny ekran.
No nie myślę sobie (kulturalna wersja tego , co miałam na końcu języka).
Pewnie to twardy dysk.
Tyle zdjęć, tyle przydatnych linków i stron , tyle różnych ważnych rzeczy.
Z pomocą przyszedł domowy spec , zwany mężem.
Rozebrał laptop na części , potem znów złożył, zostało kilka zbędnych śrubek, ale nic to ,
stwierdził, że nadzieja jest - w innym specu:)
Po kilku dniach i wydaniu średniej sumki złotówek , a ściślej w ostatni piątek trzynastego mam
z powrotem mój łącznik z Wami.
Cieszę się bardzo , że dało się go naprawić!
W ten sam piątek (13) , hi, hi, otrzymałam niespodziankę od blogowej koleżanki Alicji , w ramach naszej prywatnej wymianki. Robimy sobie czasem takie przyjemności.
A oto co, odkrywałam stopniowo w tej niesamowitej przesyłce.
Czekoladki w ślicznych świątecznych opakowaniach.
Kryształowa zawieszka.
Cudowne gazetki z pięknymi wystrojami wnętrz i pomysłami na różne robótki hand made .Wszystkie najnowsze wydania w świątecznym, bożonarodzeniowym klimacie.
Przyznaję, że oprócz Lisa Romance, pozostałe nazwy magazynów są mi nieznane.
Więcej zdjęć gazetek znajdziecie TUTAJ.
Dostałam też trzy kupony ślicznych próbników z Sandersona w scenki rodzajowe, dwie małe, botaniczne książeczki które, jak pewnie wiecie kolekcjonuję.
Poza tym w paczce znalazłam też dwa świąteczne patchworki , rękodzieło Alicji.
Są o wiele ładniejsze , niż na jej zdjęciach.
I na koniec zupełne zaskoczenie - dwa sweterki ☺☺
Jeden dłuższy popielaty , typ boyfriend, drugi słodki miętowy w stylu pin-up.
Alicjo, dziękuję raz jeszcze - masz wspaniałe serduszko.
Dzisiejszy dzień spędziłam na kiermaszu świątecznym organizowanym w mojej gminie.
To fragment mojego stoiska.
Przed kiermaszem udałam się do sklepu po najnowszy nr Mojego Mieszkania.
Wprawdzie ukazał się w szczęśliwy piątek trzynastego, ale dopiero dzisiaj mogłam go kupić.
A środku -niespodzianka,cudowne zdjęcia z dwóch znanych mi poniekąd wirtualnie domów
i aż dwie blogowe koleżanki , Dominika i Agnieszka.
Rose poznałam przy okazji mojego retro candy i lubię do niej zaglądać od tej pory. Ma szczególny dar do wynajdowania świetnych rzeczy vintage i wielką słabość do różanych motywów:)
A Agnieszkę Niebieską "znalazłam" dawno temu, na początku jej przygody
z blogowaniem. Wzruszyła mnie swoimi wspomnieniami o Tacie i polubiłam jej "lekkie pióro".
Jej dom i świat jest zupełnie zaczarowany, i taki kolorowy, jakby mieszkała na tęczy.
W tym nr magazynu znajdziecie też kilka słów o mnie :)
Dołączyłam do Klubu Kobiet z Pasją :))
Otrzymałam specjalny znaczek flash, jeszcze go nie zainstalowałam .
Jak dobrze wiecie moją największą pasją są różne tildowe wytworki, a ostatnio także malarstwo olejne (bardzo amatorskie ) zresztą .
Porzuciłam natomiast pisanie ikon. Doszłam do wniosku , że to nie to.
Bardzo lubię malować , ale inne rzeczy , innym stylem . Pisząc ikonę trzeba trzymać się schematu, nie można przeoczyć żadnego etapu. Przede wszystkim precyzja i minimalne ruchy pędzlem.
A ja jestem taka "wiercipięta".
Najlepiej lubię szyć i malować różności dla dzieci.
I próbować co raz to nowych rzeczy.
Zapraszam do lektury styczniowego MM:))
Przy okazji , jeśli już piszę Wam o Moim Mieszkaniu chciałabym też wspomnieć o konkursie Muratora na najładniejszą dekorację świąteczną.
Zgłosiłam do konkursu moją ostatnią dekorację adwentową .
Jeśli uznacie , że moja skromna dekoracja / rękodzieło Wam się podoba ,
proszę o zagłosowanie.
Mój nr to 46
http://www.urzadzamy.pl/konkurs/konkurs-swiateczne-dekoracje,2/
No i teraz na koniec przyznajcie mi rację , czyż to nie magia i czary? ☺
Życzę Wam radosnych przygotowań świątecznych i do miłego następnego razu.
Pokażę, m.in. kilka rzeczy, które ostatnio uszyłam i ogłoszę konkurs świąteczny,
bo na candy już za późno.
Pozdrawiam :)
Hm, od czego, by zacząć.
Może od pecha , jaki dotknął mój łącznik ze światem , czyli pewnego dnia próbuję włączyć laptop , a tu najgorsza z możliwych wersji -czarny ekran.
No nie myślę sobie (kulturalna wersja tego , co miałam na końcu języka).
Pewnie to twardy dysk.
Tyle zdjęć, tyle przydatnych linków i stron , tyle różnych ważnych rzeczy.
Z pomocą przyszedł domowy spec , zwany mężem.
Rozebrał laptop na części , potem znów złożył, zostało kilka zbędnych śrubek, ale nic to ,
stwierdził, że nadzieja jest - w innym specu:)
Po kilku dniach i wydaniu średniej sumki złotówek , a ściślej w ostatni piątek trzynastego mam
z powrotem mój łącznik z Wami.
Cieszę się bardzo , że dało się go naprawić!
W ten sam piątek (13) , hi, hi, otrzymałam niespodziankę od blogowej koleżanki Alicji , w ramach naszej prywatnej wymianki. Robimy sobie czasem takie przyjemności.
A oto co, odkrywałam stopniowo w tej niesamowitej przesyłce.
Czekoladki w ślicznych świątecznych opakowaniach.
Kryształowa zawieszka.
Cudowne gazetki z pięknymi wystrojami wnętrz i pomysłami na różne robótki hand made .Wszystkie najnowsze wydania w świątecznym, bożonarodzeniowym klimacie.
Przyznaję, że oprócz Lisa Romance, pozostałe nazwy magazynów są mi nieznane.
Więcej zdjęć gazetek znajdziecie TUTAJ.
Dostałam też trzy kupony ślicznych próbników z Sandersona w scenki rodzajowe, dwie małe, botaniczne książeczki które, jak pewnie wiecie kolekcjonuję.
Poza tym w paczce znalazłam też dwa świąteczne patchworki , rękodzieło Alicji.
Są o wiele ładniejsze , niż na jej zdjęciach.
I na koniec zupełne zaskoczenie - dwa sweterki ☺☺
Jeden dłuższy popielaty , typ boyfriend, drugi słodki miętowy w stylu pin-up.
Alicjo, dziękuję raz jeszcze - masz wspaniałe serduszko.
Dzisiejszy dzień spędziłam na kiermaszu świątecznym organizowanym w mojej gminie.
To fragment mojego stoiska.
Przed kiermaszem udałam się do sklepu po najnowszy nr Mojego Mieszkania.
Wprawdzie ukazał się w szczęśliwy piątek trzynastego, ale dopiero dzisiaj mogłam go kupić.
A środku -niespodzianka,cudowne zdjęcia z dwóch znanych mi poniekąd wirtualnie domów
i aż dwie blogowe koleżanki , Dominika i Agnieszka.
Rose poznałam przy okazji mojego retro candy i lubię do niej zaglądać od tej pory. Ma szczególny dar do wynajdowania świetnych rzeczy vintage i wielką słabość do różanych motywów:)
A Agnieszkę Niebieską "znalazłam" dawno temu, na początku jej przygody
z blogowaniem. Wzruszyła mnie swoimi wspomnieniami o Tacie i polubiłam jej "lekkie pióro".
Jej dom i świat jest zupełnie zaczarowany, i taki kolorowy, jakby mieszkała na tęczy.
W tym nr magazynu znajdziecie też kilka słów o mnie :)
Dołączyłam do Klubu Kobiet z Pasją :))
Otrzymałam specjalny znaczek flash, jeszcze go nie zainstalowałam .
Jak dobrze wiecie moją największą pasją są różne tildowe wytworki, a ostatnio także malarstwo olejne (bardzo amatorskie ) zresztą .
Porzuciłam natomiast pisanie ikon. Doszłam do wniosku , że to nie to.
Bardzo lubię malować , ale inne rzeczy , innym stylem . Pisząc ikonę trzeba trzymać się schematu, nie można przeoczyć żadnego etapu. Przede wszystkim precyzja i minimalne ruchy pędzlem.
A ja jestem taka "wiercipięta".
Najlepiej lubię szyć i malować różności dla dzieci.
I próbować co raz to nowych rzeczy.
Zapraszam do lektury styczniowego MM:))
Przy okazji , jeśli już piszę Wam o Moim Mieszkaniu chciałabym też wspomnieć o konkursie Muratora na najładniejszą dekorację świąteczną.
Zgłosiłam do konkursu moją ostatnią dekorację adwentową .
Jeśli uznacie , że moja skromna dekoracja / rękodzieło Wam się podoba ,
proszę o zagłosowanie.
Mój nr to 46
http://www.urzadzamy.pl/konkurs/konkurs-swiateczne-dekoracje,2/
No i teraz na koniec przyznajcie mi rację , czyż to nie magia i czary? ☺
Życzę Wam radosnych przygotowań świątecznych i do miłego następnego razu.
Pokażę, m.in. kilka rzeczy, które ostatnio uszyłam i ogłoszę konkurs świąteczny,
bo na candy już za późno.
Pozdrawiam :)
środa, 4 grudnia 2013
Myszki i renifery
Hej Dziewczyny!!
Wpadam dziś na chwilkę , aby podziękować Wam za komentarze pod moim ostatnim
leśno -adwentowym postem.
Nie myślałam , że tak skromna dekoracja przypadnie tylu osobom do gustu.
A dziś chciałam Wam pokazać dwie małe myszki i trzy renifery.
Myszki w świątecznych strojach , a gromadka reniferów obowiązkowo z dzwoneczkami.
C.d. n.na pewno:)
Pozdrawiam :)
Wpadam dziś na chwilkę , aby podziękować Wam za komentarze pod moim ostatnim
leśno -adwentowym postem.
Nie myślałam , że tak skromna dekoracja przypadnie tylu osobom do gustu.
A dziś chciałam Wam pokazać dwie małe myszki i trzy renifery.
Myszki w świątecznych strojach , a gromadka reniferów obowiązkowo z dzwoneczkami.
C.d. n.na pewno:)
Pozdrawiam :)